MENU

Volvo XC60 D4 AWD Polestar 200 KM Inscription –...

Renault Twingo GT – hot hatch w skali mikro

13 sierpnia 2018 Tekst, Testy Autor:

Škoda Superb SportLine 2.0 TDI 190 KM 4×4 DSG – definicja kompromisu

Minęły ponad trzy lata od kiedy nasze drogi zaczęły zapełniać egzemplarze trzeciej generacji Skody Superb. Choć nie dla każdego może się to wydawać jakimś szczególnie długim rynkowym stażem, to w tym okresie w motoryzacji sporo się zadziało. Jak ten model znosi próbę czasu?

Dobrze pamiętam jakie wrażenie zrobiła nowa generacja Superba w momencie premiery – nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że Skoda weszła z tym autem na wyższy poziom. Nie mówię nawet o głoszonych nieco na wyrost porównaniach do klasy premium, ale dystans między czeską marką, a choćby Volkswagenem praktycznie przestał istnieć. Produkcyjny Superb wyraźnie zobrazował aspiracje marki – udowodnił, że Skodę już zawsze trzeba będzie traktować poważnie, a konkurenci w klasie średniej będą musieli liczyć się z permanentnym bólem głowy. O ile jednak model ten wchodził na rynek jako bezdyskusyjny okręt flagowy spod czeskiej bandery, w salonie zajmując miejsce obok opatrzonych już wówczas Octavii i Fabii, o tyle teraz sytuacja Skody wygląda zgoła inaczej.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Dziś limuzyna lub pojemne kombi nie jest nawet najdroższym modelem marki, gdyż pojawił się ogromny Kodiaq. Zaraz po nim portfolio firmy zostało rozszerzone o kolejnego konkurencyjnego SUVa – Karoqa, a w międzyczasie głośny lifting przeszła Octavia, znacznie zbliżając się do większego brata. Przy tym wszystkim drobne zmiany, jakie dotknęły Superba schodzą zdecydowanie na dalszy plan, a jedyna bardziej medialna informacja dotyczyła wprowadzenia do oferty odmiany Sportline, której bliżej się przyjrzeliśmy.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Czy to oznacza, że mamy tu chociaż namiastkę czegoś w rodzaju Superba RS? Niestety nie – to sytuacja analogiczna choćby do pakietu Monte Carlo dostępnego w Fabii i Rapidzie. Dużo frazesów, ciekawszy wygląd, ale poza tym żadnych zmian wpływających na sportowy charakter auta. Czyli w takim razie nie warto się tym interesować? Nic z tych rzeczy – moim zdaniem może to być jeden z argumentów dla tych, którzy dość sceptycznie podchodzą do nudnego wizerunku Skody. Superb z czarnymi aplikacjami, subtelną lotką, przyciagającą wzrok felgą i szarym lakierem naśladującym te z palety Audi czy Porsche prezentuje się znakomicie. Nikt może nie nabierze się tutaj na jakieś znacznie lepsze osiągi, ale taka konfiguracja po prostu bardziej cieszy oko. Pomaga w tym również ponadczasowy projekt nadwozia, choć w przypadku trzylatka zazwyczaj trudno mówić o jakimkolwiek starzeniu. To jednak wciąż propozycja dobra dla szerokiej grupy klientów – zarówno tych mocno konserwatywnych i lubiących raczej ginąć w tłumie, jak i miłośników zgrabnego, nowoczesnego designu, który można podkreślić kilkoma pozycjami w konfiguratorze.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Bardzo podobnie można wypowiedzieć się o wnętrzu, które też stara łączyć się świat zdrowego rozsądku ze szczyptą charakteru – oczywiście z druzgocącą przewagą tego pierwszego. Niemniej jednak w wersji Sportline znajdziemy kilka ciekawych detali – poza plakietkami z nazwą wersji wyposażeniowej, srebrnymi nakładkami na pedały i kolejną porcją czerni (na czele z podsufitką) znajdziemy przede wszystkim nową kierownice i fotele. Trójramienne koło jest lepiej wyprofilowane niż w standardowym Superbie i nieźle leży w dłoniach, ale faworytem kierowcy powinny być jednak siedzenia ze zintegrowanymi zagłówkami. Sprawdzają się praktycznie tak dobrze jak wyglądają i choć udają sportowe aspiracje, to zdecydowanie pozostają wygodne. Wykończenie przyjemną w dotyku Alcantarą to kolejny bonus. Uwagę powinien zwrócić także… mały lifting. W porządku, to określenie nieco na wyrost, ale Skoda po cichu wprowadziła do Superba nowy system inforozrywki z większym, 9,2-calowym ekranem. Czytelność i szybkość funkcjonowania interfejsu to dobra wiadomość, zła to rezygnacja z fizycznych przycisków i wygodnego pokrętła. Styl i nowoczesność kosztem ergonomii – kto by pomyślał, że coś takiego przeczytacie w teście Skody?

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Cała reszta to już Simply Clever pełną gębą – może z wyjątkiem bajeranckiego, wielokolorowego podświetlenia ambiente i nieco bardziej rozbudowanego systemu wskaźników dostępnego w odmianie Sportline pozwalającego nam na sprawdzenie temperatury oleju, płynu chłodzącego czy… działających na nas przeciążeń. Wszędzie indziej króluje funkcjonalność, do której Skoda przyzwyczaja nas od kilku lat. Wszystko jest na swoim miejscu, a do tego jak zwykle znalazło się miejsce na kilka pozytywnych zaskoczeń – o ile zakreśliliśmy odpowiednio dużo opcji w konfiguratorze. Mowa choćby o tradycyjnych parasolkach w przednich drzwiach, przydatnym gniazdku 230V w tunelu środkowym, czy też chowanym haku holowniczym.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Bez dopłaty otrzymamy za to inną wielką zaletę Superba – przestrzeń. Limuzyna Skody już z zewnątrz robi wrażenie rozmiarami większymi niż u większości konkurentów, co zdecydowanie przekłada się na to, co widzimy choćby na tylnej kanapie. Jeśli lubicie jeździć z tyłu, to niekoniecznie potrzebujecie 700 tysięcy złotych na Lexusa LS – Superb oczywiście nie da Wam tylu udogodnień, ale można założyć nogę na nogę i pożegnać się z postojami na „rozprostowanie kości”. 625-litrowy bagażnik z siedzeniami składanymi jednym ruchem wajchy też nie daje nam wyboru – Skodę po prostu trzeba za to bardzo mocno pochwalić, choć niektórzy mogą narzekać na ciut za wysoki próg załadunku.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Jeśli liczycie na to, że w kolejnych akapitach pojawi się więcej obiecywanego przez producenta sportowego charakteru, to niestety musimy Was zmartwić – od Superba Sportline nie ma co tego oczekiwać. Być może, gdybyśmy rozmawiali teraz o odmianie z 280-konnym 2.0 TSI, atmosfera byłaby inna, ale należy pamiętać, że opisywana wersja wyposażeniowa dostępna jest z prawie każdą jednostką z szerokiej gamy Superba, z wyjątkiem opcji wybitnie budżetowych w postaci 125-konnego 1.4 TSI i 1.6 TDI. Oznacza to, że bardziej charakternie prezentować się może nawet auto z silnikiem o pojemności 1.4 litra i mocy 150 KM.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

U nas coś po środku skali – 2.0 TDI, 190 KM, 7-biegowe DSG i napęd na cztery koła. Wydaje się, że to właśnie konfiguracja dokładnie wpisująca się w charakter tego modelu. Tak jak w przypadku innych cech auta to po prostu odpowiedni kompromis, wyważony bardziej w stronę pragmatyzmu. Osiągi należy ocenić w kategorii „nieco lepsze niż wystarczające” – 226 km/h i 8,1 sekundy do setki. Skoda zresztą nie daje nam wyboru mocniejszego silnika wysokoprężnego, co pewnie przekieruje zainteresowanie części klientów w stronę jednostek TSI, bądź… Volkswagena Passata. W praktyce jednak nie powinno być większego niedosytu. Co prawda testowane przez nas wcześniej auto z 220-konnym benzyniakiem będzie bardziej dynamiczne i odznaczy się dużo wyższą kulturą pracy, ale diesel też pozwoli nam na bezproblemowe wyprzedzanie w niemal każdych warunkach i dobrą formę w miejskich sprintach. Warto mieć jednak na uwadze, że przy ruszaniu czasem mamy wrażenie lekkiego przytłumienia silnika. Z pracy dwusprzęgłowego automatu też będziemy zadowoleni i raczej nieczęsto skorzystamy z trybu manualnego. Jeszcze więcej spokoju da nam opcjonalny napęd na wszystkie koła, ale to raczej system bezpieczeństwa niż coś, co wpłynie na codzienne wrażenia z jazdy.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Te bowiem nie przyniosą nam zbyt wielu uniesień. Wersja Sportline w standardzie ma obniżone o 15 mm sportowe zawieszenie, ale to opcja, którą możemy dokupić do dowolnej odmiany Superba za jedyne 900 złotych. Nasz egzemplarz wyposażono jednak w adaptowalny układ DCC, który pozwala nam na wybór trybów jazdy i regulowanie nastawów układu kierowniczego, reakcji na gaz, czy właśnie twardości zawieszenia. Choć różnica między poszczególnymi opcjami jest dość łatwa do wyczucia, a ustawienie Sport rzeczywiście daje lepsze wrażenia w zakrętach, to w odmianie aspirującej do większych emocji tego typu konfiguracja pasowałaby raczej do trybu Normal. Nie oznacza to jednak, że jest źle – auto prowadzi się pewnie, bardzo poprawnie, ale jeśli oczekujecie bardziej bezpośredniego układu kierowniczego to lepiej zainteresować się np. Mazdą 6.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Superb w tej konfiguracji powinien dać za to całkiem zadowalające spalanie – w warunkach uśrednionych będzie około 7 litrów, w mieście i przy ostrym traktowaniu 8-9, a w trasie spokojnie osiągniemy „niską” piątkę. To zresztą auto znakomite na dłuższe podróże – przy prędkościach autostradowych okazuje się być zaskakująco ciche (to zasługa szyb dźwiękochłonnych wymagających jedynie 600 zł dopłaty), a do tego zawieszenie dobrze wybiera nierówności. Nawet na 19-calowych felgach jest bardzo wygodnie, choć nie jest też nadmiernie miękko.

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Sportline to więc jedynie wersja wyposażeniowa, która przede wszystkich da nam kilka fajnych stylistycznych detali, ale zdecydowanie nie zmienia charakteru Superba. I choć na stronie Skody odmiana ta ma nawet oddzielny cennik, to pod względem wyposażenia możemy ją spokojnie zestawić z bogatą linią Style. Taka konfiguracja silnikowa jak w naszym teście i właśnie opcja Sportline to wydatek 157 700 zł (bez uwzględnienia promocji), czyli o niecałe 10 tysięcy więcej niż ta sama pozycja w rubryce „Style”. W zamian w standardzie dostaniemy już m.in. specjalny odcień lakieru, felgi 18-calowe, przyciemnione szyby czy pakiet oświetlenia wnętrza. Dokładając do tego elementy wystroju nadwozia i wnętrza wychodzi nam różnica całkiem znośna do przełknięcia, zwłaszcza jeśli zależy nam na dobrze wyposażonym egzemplarzu. Gorzej, że już teraz trudno użyć słowa „tanio”, a to dopiero początek listy opcji. Wybierając je w konfiguratorze granicy 200 tysięcy może i nie przebijemy, ale samochód prezentowany na zdjęciach to 193 tysiące złotych. Brak asertywności bywa kosztowny…

Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Gdy Superb wchodził na rynek momentalnie stał się najlepszym modelem w ofercie Skody. 3 lata, dwa SUVy i kilka liftingów w rodzinie później wciąż jest najbardziej dopracowanym i przekonującym modelem czeskiej marki. Bez względu na wersję nie będzie to auto, które może zaskoczyć i wywołać jakiekolwiek emocje, ale zawsze posiadające naprawdę mocne argumenty, obok których po prostu nie da się przejść obojętnie. A w odmianie Sportline może się do tego po prostu lepiej prezentować…


Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński Skoda Superb Sportline 2.0 TDI 190 KM DSG 4x4 - test | fot. Adam Jaroński

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.

Jeżeli chcesz posiedzieć na naszej stronie, niestety musisz zaakceptować nasze ciastka... Więcej info

Prawa EU wymagają od nas poproszenia żebyście akceptowali nasze ciastka... nie chcemy wam oddawać naszych ciastek, bo je bardzo lubimy. I są bardzo smaczne. Ale jak was nie poprosimy o ich akceptację, to jakiś student prawa znajdzie naszą stronę i potem nas wydoi na hajs za brak tej informacji...

Zamknij