MENU

Raport szpiegowski #3: pracowity Aston Martin, Porsche i Bentley

Z archiwum prototypów #5 – Peugeot 907

11 kwietnia 2017 Blogi Autor:

Z archiwum prototypów #4 – Volkswagen Golf GTI W12-650

Volkswagen będący ostoją aut praktycznych oraz nieco nudnawych, czasami wpadał na szalone pomysły, które nieco… odstawały od jakiejkolwiek dozy zdrowego rozsądku.

Cała historia szalonego Golfa rozpoczęła się w roku 2007, kiedy to Volkswagen tradycyjnie, specjalnie dla fanów marki i całego koncernu, przygotował auto koncepcyjne na tuningowy zlot w austriackim Worthersee. Koncern nie raz zaskakiwał swoich fanów prezentując im na przykład pozbawionego dachu Seata Ibizę, czy ponad 500-konne Audi A3 (na zdjęciu poniżej). 10 lat temu jednak inżynierowie grupy VAG przeszli samych siebie…

audi

Obecnie najszybszym oferowanym Golfem jest odmiana R, która potrafi osiągnąć „setkę” w 4,6 sekundy. Pod jego maską pracuje 2-litrowa jednostka generująca w najnowszej odmianie 310 koni. Co ważne w kontekście tematu tego artykułu – ma ona rozsądne 4 cylindry.

2016-volkswagen-golf-r-test-7 2016-volkswagen-golf-r-test-2

Jednakże najszybszym Golfem, jaki kiedykolwiek wyjechał z fabryki był GTI W12-650 – bohater dzisiejszego wpisu. Volkswagen postanowił sprezentować swoim fanom koncepcyjne auto, które w zasadzie z Golfem miało wspólne tylko trzy rzeczy: wybrane elementy karoserii, wnętrza oraz nazwę. Prototyp został przez Volkswagena wyposażony w 12-cylindrowy silnik z Bentleya Continentala GT oraz w tylne zawieszenie i hamulce prosto z Lamborghini Gallardo. Komplet uzupełniła klatka z Audi R8, która miała za zadanie wzmocnić konstrukcję nieprzystosowaną do dźwigania z tyłu 6-litrowego silnika. Motor został umieszczony centralnie, przed tylną osią. Moc jaką osiągał szalony Golf to 650 koni mechanicznych, a czas przyspieszenia od zera do „setki” wynosił zaledwie 3,7 sekundy. Moment obrotowy jaki generował silnik to 750 Nm i za pomocą 6-biegowej skrzyni automatycznej w całości trafiał na tylne koła. Prędkość maksymalna była na poziomie… 325 km/h!

2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-02

2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-03 2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-10
2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-11 2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-09
2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-01 2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-07

Co jasne, silnik oraz struktura zawieszenia nie były jedynymi zmianami jakie zastosowano. Praktycznie całe nadwozie uległo zmianie. Nadkola znacznie poszerzono, wszystko w celu upchnięcia tam (i to i tak ledwie!) 19-calowych felg. Auto zostało obniżone. Tylne szyby kryły za sobą wloty powietrza potrzebne do odpowiedniego chłodzenia monstrualnego silnika. Podobne zadanie zresztą spełniały te ogromne przetłoczenia z ukrytymi wlotami po bokach. Z tyłu znalazły się cztery nieoszukiwane końcówki układu wydechowego. Co więcej, sprawiały one, że Golf W12 brzmiał fantastycznie.

2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-08

2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-04 2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-010
2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-13 2007-volkswagen-golf-gti-w12-650-12

Golf GTI W12-650 od początku był tylko i wyłącznie autem typu show-car i nigdy nie planowano jego seryjnej produkcji (chociaż wielu fanów marki o tym marzyło). Był to jednak pokaz możliwości technologicznych Volkswagena. Co jednak najważniejsze, nie był to pokaz mocy czysto teoretycznej – jak mawiają prawnicy „papier przyjmie wszystko”. GTI W12-650 był jeżdżącym superGolfem i został przetestowany między innymi w kultowym programie Top Gear przez Jeremy’ego Clarksona.

Zapraszamy Was do przeczytania pozostałych artykułów z serii „Z archiwum prototypów”, gdzie przeczytacie między innymi o Cadillacu z silnikiem V16 oraz o Porsche Cayenne bez dachu!

Tagi: , , , , , , , , ,

Comments are closed.

Jeżeli chcesz posiedzieć na naszej stronie, niestety musisz zaakceptować nasze ciastka... Więcej info

Prawa EU wymagają od nas poproszenia żebyście akceptowali nasze ciastka... nie chcemy wam oddawać naszych ciastek, bo je bardzo lubimy. I są bardzo smaczne. Ale jak was nie poprosimy o ich akceptację, to jakiś student prawa znajdzie naszą stronę i potem nas wydoi na hajs za brak tej informacji...

Zamknij