Francuzi mają talent do dwóch rzeczy. Tworzenia małych hatchbacków oraz fatalnych skrzyń biegów. Specjalnie pomijam tutaj trzecią rzecz pod postacią machania białą flagą na widok Niemców, bo nie jesteśmy na projectczolgista.pl. Więc jak to jest z tym nowym Peugeotem 308?
Na rok modelowy 2018 francuska marka przygotowała paczkę modyfikacji odświeżającą nieco wygląd 308-mki. Z przodu w oczy rzuca się przeniesienie logo z maski na grill, zupełnie inny zderzak z halogenami oraz zmienione lampy. Subtelnie… ale ze smakiem. Bez zmian natomiast pozostaje tył, z przyjemnie narysowanymi LEDami tylnymi oraz ciut za wysoko umieszczonym progiem załadunku. Natomiast znacznie bardziej zmodyfikowano technikalia.
Pierwsza i najważniejsza zmiana – do gamy modelowej wprowadzona została nowa skrzynia biegów EAT8 stworzona we współpracy z firmą Aisin. Jest to zdecydowany krok w przód w stosunku do wcześniej stosowanej sześciobiegowej przekładni. Pracuje szybciej, bardziej nieinwazyjnie, lecz… w naszym egzemplarzu jej nie ma. Jest klasyczny sześciobiegowy manual, który przy spokojnej jeździe jest wystarczającym narzędziem do optymalizacji spalania paliwa. Tak mogę określić jego pracę. Nie wyróżnia się na plus, a jak chcemy szybciej zmienić bieg, wybije się in minus (dosłownie – wybije się). Ale powiedzmy sobie szczerze – nie jest to zaskoczenie jeśli mówimy o francuskiej motoryzacji.
Kolejne zmiany to silniki – jednostka 1.6 HDI (pamiętająca czasy Chrztu Polski, rozbiorów i paru innych ważnych historycznych wydarzeń) ze względu na restrykcyjne normy środowiskowe, zastąpiona została nowym motorem 1.5 BlueHDI w konfiguracji 100-konnej oraz 130-konnej. Modyfikacjom uległ również benzynowy silnik o pojemności 1,2 litra, który w naszym aucie pochwalić się może zawrotną mocą 110 koni mechanicznych. I tutaj małe wyjaśnienie – do prędkości 50-70 km/h auto jest nadspodziewanie żwawe, chętnie reaguje na gaz i jeśli idzie o odczucia sensoryczne – nie dzieli go aż taka przepaść względem mocniejszego (130-konnego) brata, jak wskazują na to suche fakty (czas do setki 11,1 s vs. 9,6 s). Chociaż różnica między obiema odmianami, jeżeli mówimy o cenie, to zaledwie 3 100 zł.
Zwykle uturbione jednostki benzynowe charakteryzują się dualistyczną naturą. Przy delikatnym obchodzeniu się są oszczędne, natomiast kiedy zaczniemy je traktować podobnie jak większe wolnossące jednostki o takiej samej mocy, wkręcaniem na obroty – odwdzięczą się horrendalnymi wartościami spalania. Peugeot natomiast potrafi to zneutralizować. W mieście spalanie oscyluje w okolicach 6,5 litra na 100 km (producent podaje 5,8), natomiast w cyklu pozamiejskim można utrzymać stabilne 4-4,2 litra przy normalnej jeździe (3,9 według producenta). Dzięki temu zdziwiłem się widząc zasięg na malutkim, 45-litrowym baku oscylujący wokół 850-900 kilometrów. Jeżeli jednak dla kogoś to niewystarczające wartości, może zdecydować się na bazowego diesla – dopłata w tym wypadku to 6 800 złotych. Czy jest sens? Jeśli rocznie robicie 15-20 tysięcy kilometrów – moim zdaniem sensu nie ma. Jeśli jest to bliżej 50-ciu tysięcy – warte rozważenia.
Zaglądamy do wnętrza i… tutaj mamy nadal tę samą 308-mkę co wcześniej. Minimalistyczny projekt kokpitu z ekranem jako centralny punkt całego samochodu oraz ciekawymi otworami wentylacyjnymi. Poniżej zostawiono jedynie podstawowe funkcje, takie jak: nawiew na szybę, podgrzewanie tylnej szyby, obieg zamknięty, awaryjne światła czy też odblokowanie zamków w drzwiach. Dodatkowym plusem jest fizyczne pokrętło od głośności, lecz ten podstawowy zestaw przycisków to moim zdaniem zbyt mało, żeby komfortowo korzystać z samochodu. Po raz kolejny apeluję do każdego producenta samochodów (mimo, że żaden tego nie przeczyta) – przestańcie wrzucać wszystko do paneli dotykowych.
Wsiadamy zimą do auta w rękawiczkach, w środku -15 stopni, na zewnątrz -20 (to nie powieść sci-fi, parę lat temu tak bywało). W takim momencie pierwsze o czym myślimy – szybko ustawić temperaturę na maksymalną. Więc po kolei, trzeba zdjąć rękawice, kliknąć w ustawienie klimatyzacji obok ekranu dotykowego, poczekać aż załaduje się ta opcja, a następnie przeklikać aż ustawimy wymaganą temperaturę. A, jeszcze trzeba do tego dorzucić ustawienie nawiewu – również na maksymalną pozycję. Teoretycznie zmniejszenie liczby przycisków na desce rozdzielczej upraszcza sam design, ale szczerze mówiąc – producent mógł zostawić elegancki panel klimatyzacji chociażby z 508 RXH. Był on bardziej funkcjonalny.
Sam system multimedialny, oprócz wcześniej wspomnianego obsługiwania praktycznie wszystkich opcji samochodu, nie wyróżnia się za bardzo. Po liftingu wyposażony jest w nową nawigację TomTom z rozpoznawaniem głosu oraz ruchem ulicznym online. Podobny system działał na pokładzie testowanego przeze mnie wcześniej 3008, jednak tutaj nawigacja ani razu się nie zgubiła ani nie wymyślała dziwnych objazdów. Widać poprawę. Jedyne do czego mogę się przyczepić to działanie samego systemu przy niższych temperaturach, kiedy zdaje się on być nieco ospały. Być może dostosowuje się do właściciela jadącego do pracy o godzinie 6:30, kiedy jedyne o czym można marzyć to dalsze spanie pod ciepłą kołdrą. Wracając jednak do konkretów, samo wnętrze sprawia wrażenie mało przytulnego i sterylnego za sprawą małej ilości przycisków, ale przy dłuższym użytkowaniu nie wadzi aż tak bardzo. Gorzej natomiast z ustawieniem kierownicy, jeżeli kierowca ma powyżej 180 cm wzrostu.
Wybór jest prosty – albo dobrze widać zegary, albo dobrze trzymamy kierownicę. Nie ma stanów pośrednich. Zapewne problem ten nie istniałby w zwykłym samochodzie, ale Peugeot postanowił uzbroić swoje wszystkie auta w coś, co bardziej przypomina wolant lotniczy niż koło. Taka malutka kierownica dziwnie leży w dłoniach, ale można się do niej przyzwyczaić. Wcześniej wspomniane zegary też nie mogą być normalne – obrotomierz kręci się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, a na samym środku znajduje się cyfrowy wyświetlacz komputera pokładowego. Materiały użyte we wnętrzu są dobrze spasowane, deska rozdzielcza zrobiona jest z delikatnie bardziej miękkiej mieszanki, a same fotele i ich obszycie są wystarczająco przyjemne w obcowaniu. Nic dodać, nic ująć.
Peugeot 308, będąc autem kompaktowym, nie zaskoczy nas ilością miejsca w środku. Z tyłu komfortowo pojadą dwie osoby normalnego rozmiaru po bokach oraz jedna osoba mniejszego rozmiaru po środku. Problemów natomiast nie będzie na wysokość – sam mieściłem się z tyłu i do dachu miałem jeszcze kawałek, chociaż jeżeli usiadłem sam za sobą, brakowało trochę miejsca na kolana. Pojemność bagażnika to 420 litrów, co nie wyróżnia 308-mki za bardzo na tle swojej konkurencji. Niestety próg załadunku umieszczony jest za wysoko i delikatnie przed zderzakiem, przez co nie raz, nie dwa, ubrudzimy się używając przestrzeni bagażowej.
Gdy już ruszymy w drogę, zauważymy, że 308 nie ma typowo francusko miękkiego zawieszenia. Jest ono delikatnie sztywne, a zarazem komfortowe, chociaż z tyłu mamy do czynienia z rozwiązaniem pod tytułem belka skrętna. Nie jest to najbardziej wyrafinowana konstrukcja, a jeżeli w zakręcie nie daj Boże najedziemy na studzienkę tylnym kołem, auto zostanie delikatnie „przestawione” względem pierwotnego toru jazdy. Zdecydowanie z tym silnikiem, Peugeot nie powinien być traktowany jako sportowych hatchback, mimo że mój redakcyjny kolega w teście swojego egzemplarza lekko do tego nawiązywał. Tak długo jak nawierzchnia jest dobra, samochód pozwala na szybsze pokonywanie zakrętów bez najmniejszego problemu, jednak nie jest to wersja GT, czy też GTI.
Na zakończenie zaś kwestia wersji. W przeciwieństwie do typowych aut prasowych, mieliśmy do dyspozycji bardzo rozsądnie skonfigurowany egzemplarz. Wersja Active+ zawierająca automatyczną klimatyzację, system multimedialny sterowany dotykiem z nawigacją online, 16-calowe felgi aluminiowe, czujniki parkowania tylne oraz reflektory przeciwmgielne przednie. Całość składa się na sensowne 80 700 zł, wliczając w to 2 400 zł za granatowy lakier metalizowany. Bazowa wersja Access natomiast zaczyna się od kwoty 68 000 zł i w takiej konfiguracji na desce rozdzielczej dostaniemy klasyczny panel radia oraz… klasyczny panel klimatyzacji manualnej! Co znaczy, że jednak da się poprawić ergonomię 308-mki i zyskać na tym pieniądze. Na drugim krańcu cennika natomiast znajduje się topowa wersja GTI, która wjedzie na nasz kanał już niedługo w teście Maćka.
Jak mogę się więc odnieść do tezy ze wstępu? Tak, Francuzi nadal mają talent do tworzenia małych hatchbacków. 308 pod żadnym pozorem nie jest autem idealnym, ale zdaje się być po prostu ciekawszy niż Astra czy też Golf. Podróżowanie tym autem jest po prostu przyjemne, nie tylko na krótkich dystansach. Zaś co do mechanizmu zmiany biegów? Argument nadal jest podtrzymany. Być może za 10-15 lat przestanie mi to wadzić, ale na dzień dzisiejszy skrzynia biegów po prostu mi nie odpowiada. Nikt nie może być idealny.
Tagi: 1.2, 1.2 puretech, 1.2 puretech 110, 308, 308 active, 308 active test pl, 308 jazda próbna, 308 test pl, active, auto kompaktowe, hatchback, kompakt, Peugeot, peugeot, peugeot 308, peugeot 308 1.2 110, peugeot 308 2018, peugeot 308 active, peugeot 308 dane techniczne, peugeot 308 opinie, peugeot 308 review, peugeot 308 spalanie, peugeot 308 test pl, peugeot 308 zdjęcia, peugeot polska, segment c, tekst, Test