Nie będzie już szcześciocylidrowego, tylnonapędowego BMW serii 1, nie będzie już takich hot hatchów. Samochód, który był obiektem zbiorowej radości powoli odjeżdża na emeryturę.
To już pewne, następne BMW serii 1 nie będzie standardowo oferowane z napędem na tył. Będzie tylko przednionapędowe, opcjonalnie będzie zaś miało napęd na wszystkie koła. Aby uhonorować model, australijski oddział marki wypuszcza na rynek ostatnią edycję specjalną topowej odmiany kompaktowego samochodu.
Finale Edition napędzane jest sześciocylindrowym silnikiem o pojemności 3 litrów, który generuje moc 335 koni mechanicznych i odpycha się od asfaltu z siłą 500 Nm momentu obrotowego. Pozwala to na osiągnięcie „setki” już w 4,6 sekundy. Prędkość maksymalna tradycyjnie została ograniczona do 250 km/h. Z zewnątrz Finale Edition wyróżnia się natomiast czarnymi nerkami, czarnymi końcówkami układu wydechowego i niebieskimi zaciskami hamulcowymi.
Specjalna wersja BMW serii 1 charakteryzuje się ponadto niezwykle bogatym wyposażeniem. Standardowo na pokładzie klienci znajdą między innymi system adaptacyjnych amortyzatorów, dostęp bezkluczykowy, ładowarkę indukcyjną do smartfonów oraz system audio Harman Kardon.
Na rynku australijskim samochód będzie kosztować niecałe 63 000 dolarów australijskich.
Tagi: 1, bmw, bmw m, bmw m140i, bmw serii 1, hothatch, m, m power, m140i, pożegnanie, seria 1