Przyszłość jest zdaniem Forda bliższa niż nam się wydaje. Amerykanie chcą wprowadzić na drogi auta-roboty już za 9 lat. Kierowca? Nie jest wymagany.
Ford już od pewnego czasu na drogach USA testuje swoją technologię autonomicznego pojazdu. Odpowiednio do tego przystosowane modele Fusion Hybrid przemierzają drogi w celu zbierania danych badawczych. Już w roku 2021 na ulicach mają pojawić się modele Fusion w ramach programu car-sharing. Jednak to tylko wstęp do najważniejszego – zakupu konsumenckiego samochodu, który jeździ sam. I tylko sam.
Ford chce, aby samochody nie były wyposażone w kierownicę ani inne angażujące osobę siedzącą w aucie instrumenty. “Kierujący” ma tylko wsiąść, wybrać cel podróży i dać się zawieźć. Ford jednak stoi przed wieloma wyzwaniami. Pierwszym z nich jest oczywiście sama technologia i kwestie bezpieczeństwa. Kiedy te uda się już dopiąć na ostatni guzik zostają jeszcze kwestie regulacji prawnych (samochód bez kierownicy może być ciężkim orzechem do zgryzienia dla urzędniczej machiny w każdym kraju), postrzegania tego typu pojazdów przez opinię publiczną oraz ekonomia. Co prawda amerykański koncern twierdzi, że jego auta mają być cenowo dostępne dla szerokiej klienteli, jednak rzeczywistość bywa brutalna – wszystko, co nowoczesne, swoje kosztuje.
Tymczasem flota autonomicznych “testówek” rośnie. Jeszcze do końca roku Ford chce, aby na drogi USA wyjechała kolejna kolumna modeli Fusion bez kierowcy, natomiast w przyszłym roku liczba ta ma zostać potrojona. Testy są prowadzone w różnych warunkach, w tym w nocy bez oświetlenia, co ma pokazać, że autonomiczne auto jest w stanie poradzić sobie z jazdą tam, gdzie człowiek zwyczajnie fizycznie nie jest w stanie poprowadzić auta. Jak będzie? Dowiemy się za 9 lat.
Tagi: ford, fusion, hybrid, hybryda, mondeo, pojazd autonomiczny