Po niedawnym liftingu Mercedesa klasy A, odświeżenie bliźniaczego modelu CLA było kwestią czasu. Zmiany są dokładnie takie, jakich mogliśmy się spodziewać.
Niemieccy projektanci tym razem nie stosowali półśrodków i wymienili całą dostępną gamę – zarówno wersję sedan, jak i Shooting Brake. Nowości na pierwszy rzut oka są jednak niemal niezauważalne, gdyż zmiany z zewnątrz ograniczają się do innych zderzaków, lekko przemodelowanego grilla i nowego wzoru 18-calowych felg. Drobnej, wręcz niezauważalnej modyfikacji uległy też tylne lampy.
Więcej dzieje się we wnętrzu, szczególnie w jego centralnym punkcie. Pojawił się tam nowy, nieco bardziej smukły, 8-calowy wyświetlacz systemu rozrywki. Do tego dochodzą nowe opcje wykończenia czy chromowane dodatki. Sporo zmieniło się też na liście wyposażenia dodatkowego – najbardziej istotną pozycją są światła o nazwie LED High Performance, które mają dać barwę bardziej zbliżoną do świateł dziennych niż tradycyjnych ksenonów. Kolejne dodatki to zdalne otwieranie klapy bagażnika, czy asystent hamowania.
Kilka nowinek zawędruje też pod maskę. Nowością w gamie będzie 1,5-litrowy, 109-konny silnik diesla, który może nie jest najbardziej oczywistym wyborem do dynamicznej sylwetki CLA, ale ma spalać średnio jedynie 3,5l ropy na 100km. Do kombi trafi też niedostępna wcześniej jednostka 180 BlueEFFICIENCY (122KM), a wersja CLA 220 (184KM) będzie mogła być wyposażona w napęd na 4 koła.
Na szczycie odmian pozostaje oczywiście Mercedes-AMG CLA 45, który – podobnie jak nowa A-klasa – dysponuje od teraz mocą 381KM i przyspiesza do setki w 4,2s (4,3 w przypadku Shooting Brake’a).
Odświeżony model ma trafić do salonów już w czerwcu.
Tagi: amg, cla, cla45, lifting, mercedes, mercedes-amg, mercedes-benz, ny2016