Szef marketingu ekskluzywnej marki zdradził plany producenta na najbliższe dwa lata, a w nich… brak rewolucji.
Głównym planem Bugatti na najbliższe lata jest co jasne produkowanie kolejnych egzemplarzy Chirona. Producent skupia się teraz na tym, aby do klientów trafiło w sumie 500 egzemplarzy hiperauta. Z tym wiąże się także praca nad stworzeniem specjalnych edycji Chirona, które wyróżniać się będą specjalnym opcjonalnym wyposażeniem oraz innym wyglądem (konfiguracja kolorystyczna). Jest to związane z faktem, że przeciętny kupiec Bugatti jest skłonny do już podstawowej astronomicznej ceny dołożyć kolejne setki tysięcy euro.
Stefan Brungs w rozmowie z portalem Autocar zdradził także, że Bugatti nie planuje otwartej wersji Chirona, niezależnie czy myślimy tutaj o odmianie targa, czy roadster. Nie wspomniał natomiast o niedawnych pogłoskach, jakoby Bugatti miało znów rozważać wprowadzenie na rynek modelu Galiber – hiperekskluzywnej limuzyny.
Bugatti ma natomiast już w 2018r. podjąć oficjalną próbę pobicia rekordu prędkości auta produkcyjnego modelem Chiron. Próba najprawdopodobniej odbędzie się na należącym do Volkswagena torze Ehra-Lessien, gdzie znajduje się słynna długa prosta, na której do prędkości maksymalnej Veyrona rozpędził jeden z prowadzących Top Gear – James May.