Chociaż o elektromobilności rząd mówi dużo i często, to efektów za bardzo nie widać. Paradoksalnie, bo sprzedaż wzrosła w stosunku do zeszłego roku.
Nie ukrywajmy, wszyscy dobrze wiemy, że drugą Norwegią jeszcze długo nie będziemy. Jeszcze dłużej nie będziemy też Danią, gdzie od 2023 zarejestrujemy już tylko samochody elektryczne. Tymczasem od stycznia do września tego roku w Polsce zarejestrowano 428 aut na prąd. To spory wzrost w stosunku do zeszłego roku, procentowo to wartość blisko 42%.
Liderem rynku został Nissan, w głównej mierze dzięki nowej generacji modelu Leaf, nabywców znalazło ponad 200 elektrycznych aut z Japonii. Ciekawostką jest fakt, że Nissan twierdzi, iż zarejestrowanych aut mogłoby być więcej, ponieważ popyt przewyższa przydzielone na nasz kraj kwoty samochodów.
Drugie miejsce zajęło BMW, które wynik wyśrubowało tylko jednym czysto elektrycznym modelem – i3. W sumie do końca września w Polsce zarejestrowano blisko 100 aut. Podium zamknęło Renault, które bazuje na modelu Zoe. Warto tu jednak zwrócić uwagę, że dobry wynik Francuzów wynika z faktu, że dużo dealerów w tym roku zdecydowało się zakupić i zarejestrować Zoe jako auto demonstracyjne. Pozostałe miejsca należą odpowiednio do: Tesli (38 aut), Volkswagena (16 aut), Jaguara (13) i Smarta (13) oraz Hyundaia (3 auta).
Co dalej? Zapewne dalsze wzrosty wynikające ze środków, jakie Polska dostanie od Unii Europejskiej, obniżenia cen aut za sprawą zniesienia akcyzy oraz konieczności użytkowania aut elektrycznych przez jednostki samorządowe. Nadal jednak wielu klientów chętniej będzie decydować się na oszczędne i o wiele tańsze od elektryków hybrydy, w tym te doładowywane z gniazdka.
Tagi: auta elektryczne w polsce, auto elektryczne, bmw i3, elektromobilność, elektryczny, elektryk, nissan leaf, renault zoe, rynek, samochód elektryczny, samochody elektryczne w polsce, statystyki