Renault Twingo do końca świata będzie miało specjalne miejsce w naszych sercach. Oczywiście dlatego, że był to nasz pierwszy samochód testowy, bez którego nasza redakcja najprawdopodobniej w ogóle by nie powstała. Pytanie jednak brzmi, czy uwielbienie tego małego miejskiego wozidełka to czysty sentyment, czy też jest w tym coś jeszcze?
Przede wszystkim powiedzmy sobie na sam początek – Renault Twingo to autko miejskie. Podróże autostradowe to katorga, a jeśli nie daj Boże wyprzedzi was coś z prędkością ponad 200 km/h – odczujecie bardzo duży dyskomfort oraz lekkie wytrącenie francuskiego malucha ze swojego toru jazdy. Wszystko przez dosyć kompaktowe wymiary Twingo. Długość 4,2 metra, szerokość 1,6 metra i wysokość 1,4 metra. Połączmy to z samą sylwetką auta, trochę przypominającą pudełko od zapałek i szerokością opon na poziomie 165 mm. Zdecydowanie nie jest to przepis na komfortowe poruszanie się z prędkościami trzycyfrowymi.
Natomiast powyższe wady, stają się niesamowitymi zaletami w miejskiej dżungli. Twingo trzeciej generacji napędzane jest trzycylindrowym silnikiem o pojemności 0,9 litra, oczywiście turbodoładowanym. A żeby podkreślić nietypowy charakter małego Francuza – jest on umieszczony pod podłogą bagażnika, a moc przekazywana jest na tylną oś za pośrednictwem 5-biegowego manuala. Układ może pochwalić się mocą wynoszącą 70 koni mechanicznych i momentem obrotowym równym 100 niutonometrom. Może nie wygląda to na papierze zbyt imponująco z “setką” w granicach 12 sekund, ale krótkie pierwsze przełożenie skrzyni połączone z niską masą na poziomie 940 kilogramów daje świetne wrażenia w zakresie 0-50 km/h. Czyli do miasta jest to rozwiązanie idealne. Przy okazji zadowoli się bardzo sensownym apetytem na paliwo – w cyklu miejskim przy średnio dynamicznej jeździe, udało mi się zejść do poziomu 6,2 litra na setkę, natomiast w trasie było to nawet w okolicach 4 litrów. Pozwala to na realny miejski zasięg w okolicach 500 kilometrów – lekkie auto, to i bak posiada tylko 35 litrów pojemności.
Samo prowadzenie Twingo również należy do przyjemnych doznań. Wspomaganie kierownicy jest idealne do tak małych gabarytów i co ciekawe, przednie koła potrafią maksymalnie skręcić pod kątem 45 stopni. Daje nam to niesamowitą zwrotność na parkingach, czy też możliwość zawrócenia na jeden raz w miejscu, gdzie inne auta zrobią to na trzy razy. Zawieszenie dobrze wybiera nierówności mimo wąskich opon o dość niskim profilu 45, ale niestety delikatnie przechyla się przy szybszym pokonywaniu zakrętów. Tak jak już wcześniej wspomniałem, auto przeznaczone zdecydowanie do miejskiej dżungli.
Słów parę trzeba powiedzieć też o wnętrzu – jest przede wszystkim kolorowo i lifestylowo. Plastiki nie odrzucają swoją twardością, znajdziemy też bardziej miękkie materiały, a schowki w desce rozdzielczej są też wyjmowane. Jest to dodatkowa opcja kosztująca odpowiednio 400 zł za schowek przed pasażerem oraz 250 zł za ten w konsoli środkowej. Sama kabina jest dosyć przestronna, co znaczy tutaj, że przewieziemy w niej cztery osoby pod warunkiem, że nie grają zawodowo w kosza albo siatkę. Natomiast jest tu niesamowicie… wesoło. Przyjemne miejsce do przebywania. Ma się wrażenie, że auto nie dość, że śmieje się do was podczas postoju na parkingu, to jeszcze to uczucie potęgowane jest po wejściu do środka. Wielokolorowe akcenty, pasy na fotelach (które swoją drogą są wystarczająco komfortowe do jazdy miejskiej, ale też płaskie jak taboret), kompaktowa, delikatnie spłaszczona kierownica, małe zegary z półokrągłym prędkościomierzem, czy też różne smaczki rozsiane po całej kabinie. Nie znajdziemy natomiast obrotomierza, nawet w opcji (a oferuje to między innymi Smart ForTwo), za to możemy go doinstalować do systemu multimedialnego przy pomocy aplikacji Renault.
Jak już jesteśmy przy systemie multimedialnym to pomówimy o dodatkach w testowanym aucie. Najdroższym jest właśnie system R-Link połączony z nawigacją. Nie powala może oprawą graficzną, ale spełnia swoje zadanie i nie zacina się. Dodatkowymi opcjami będą jeszcze podgrzewane fotele, a także pakiet Klimat Max zawierający automatyczną klimatyzację, światła przeciwmgłowe z doświetlaniem zakrętów oraz czujniki światła i deszczu. Oczywiście, przy konfigurowaniu auta, możemy spersonalizować je idealnie pod siebie: od bogatej palety kolorów zewnętrznych, poprzez dodatkowe pasy na bokach, a kończąc już bezpośrednio na kolorowych akcentach w środku. Wszystko to składa się na cenę równą 56 tysięcy złotych przy takim aucie jak nasze, praktycznie w pełnej wersji wyposażenia. Cennik natomiast otwiera się już na poziomie 36,5 tysiąca złotych za wersję Life. W takim wypadku w standardzie otrzymamy silnik 0.7 SCe oraz, między innymi, takie znakomite wyposażenie jak otwarty schowek w desce rozdzielczej, przygotowanie do montażu radia, światła dzienne LED czy też szyby na korbkę.
Cytując redaktora Polikowskiego, Twingo to znakomite, znakomite autko miejskie. Mogę się podpisać pod tymi słowami. Kompaktowe wymiary pozwolą na zaparkowanie wszędzie, promień skrętu powala, a na jego widok mimowolnie się uśmiechamy. No i do tego tylny napęd z manualem i turbo. Czego chcieć więcej? No, może żeby to była wersja RS z powiedzmy mocą na poziomie 130-140 koni mechanicznych, tak jak produkowane w poprzedniej generacji Twingo 133. Wtedy byłby to idealny miniaturowy wojownik. Miejski. Bo jak już wspomniałem, lepiej sobie oszczędzić traumatycznych wspomnień z dróg szybkiego ruchu…
Technikalia
Serce: | Energy TCe 90 - benzynowy, turbodoładowany |
Skrzynia biegów: | manualna 5-biegowa |
Napęd: | na tylne koła |
Liczba cylindrów i układ cylindrów: | 3, rzędowy |
Pojemność: | 898 cm3 |
Moc: | 90 KM (66 kW) przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy: | 135 Nm przy 2500 obr./min |
Prędkość maksymalna: | 165 km/h |
Sprint 0-100km/h: | 10.8 s |
Spalanie (dane producenta): Nasza średnia: | 4,9 / 3,9 / 4,3 l/100km 6,2 / 4,7 / 5,4 l/100km Miasto / trasa / średnie |
Wydychanie CO2: | 99 g/km |
Hamulce (przód/tył): | tarczowe wentylowane/tarczowe |
Struktura zawieszenia (przód/tył): | kolumny MacPhersona/belka skrętna |
Rozmiar opon: | przód 185/50/R16; tył 205/45/R16 |
Gwarancja | mechaniczna: 2 lata; na lakier: 3 lata; perforacyjna: 12 lat |
Jak duże?
Długi? | 3595 mm |
Szeroki? | 1647 mm |
Wysoki? | 1557 mm |
Rozstaw osi: | 2492 mm |
Ile drzwi? | 5 |
Ile miejsc? | 4 |
Ciężki? | 943 kg |
Ładowność: | 439 kg |
Bagażnik: | 219l (980l po złożeniu tylnej kanapy) |
Średnica zawracania: | 8.6 m |
Pojemność baku: | 35 l |
A ile to kosztuje?
Cena bazowa: | 36 400 zł (Life, SCe 70) |
Cena testowanej wersji: | od 46 450 zł (Intens, Energy TCe 90) |
Cena testowanego egzemplarza: | 57 400 zł |
Co dostajemy w bazowej wersji?
Co dostajemy dodatkowo w testowanej wersji?
Kilometrówka
Ile przejechaliśmy? | 340 km |
Tagi: 0.9, 2017, benzyna, galeria, intens, manual, Renault, Renault, tce 90, tekst, Test, twingo, zdjęcia