Ile razy powtarzał się na świecie następujący schemat – jeździsz ciekawym dwudrzwiowym samochodem, spotykasz kobietę swojego życia, zakładasz rodzinę… i zaczynają się problemy. Auto typu coupe zamieniasz na kombiaka, a wysokoobrotową benzynę na oszczędnego diesla. A jakby jednak znaleźć jakiś złoty środek? Z bawarskim rodowodem?
BMW 335d xDrive Touring. Monachijski koncern w przeciwieństwie do swoich niemieckich braci pozostawia oznaczenia modelowe w spokoju. Topowy silnik diesla, napęd na cztery koła i pojemny bagażnik z tyłu. Seria 3 w topowej wersji napędzanej olejem rzepakowym zawsze była dla mnie takim idealnym kompromisem między osiągami, przyjemnością z jazdy a walorami praktycznymi, a sprawdzenie możliwości tego samochodu – tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziło.
Bardzo zgrabne gabaryty zewnętrzne, w tym przypadku okraszone pełnym M Pakietem. Trudno też się oprzeć lakierowi Sunset Orange oraz pakietowi czerni, który zamienia wszystkie chromy na czarne listwy. Zadziorny wygląd, a całość dopełniona 19-calowymi felgami skrywającymi opcjonalny, wydajniejszy układ hamulcowy. Co tu dużo mówić, jest to najładniejsze kombi w swojej klasie.
W środku za to miejsca jest akurat dla rodziny z dziećmi, co nie znaczy że jest go mało. Bagażnik to 495 litrów i foremny kształt, więc pod tym kątem jest jak najbardziej ok. Na tylnej kanapie dwa Isofixy, a ja spokojnie siadając sam za sobą, nad głową miałem jeszcze nieco miejsca. To, co zdecydowanie rzuca się w oczy, to sam koncept wnętrza. Konsola środkowa skierowana jest delikatnie w stronę kierowcy i znajdziemy na niej wszystkie najpotrzebniejsze funkcje. Wszystkim operujemy manualnie za pomocą fizycznych przycisków. Nad deską rozdzielczą za to umieszczono 10-calowy ekran systemu multimedialnego, kontrolowany za pomocą pokrętła i gładzika umieszczonego na tunelu środkowym. Fakt, na pierwszy rzut oka jest to nieco skomplikowane ze wszystkimi pod-menu pokazującymi się na ekranie, ale z czasem idzie do tego przywyknąć. Opcjonalne zegary cyfrowe natomiast są bardzo przyjemne w odbiorze, a poprzez sam projekt grafik – dobrze współgrają z bardziej sportowym klimatem auta.
No i to, co jest dla mnie absolutnie najlepszym elementem w tym BMW – fotele i odczucia dla kierowcy. Siedzi się w nich kapitalnie, możemy wyregulować je tak, żeby siedzieć praktycznie na samej ziemi. Dość niecodzienne, jeśli spojrzymy na to, że jest to kombiak. Świetnie trzymają na boki, a jednocześnie są bardzo komfortowe. W rękach za to trzymamy grubą, przyjemną w dotyku kierownicę. Śmiem stwierdzić, że ze wszystkich sportowych pakietów, które producenci szykują dla swoich samochodów, to właśnie M-kowa kierownica jest najlepszą do operowania. Cieszy również klasyczny hamulec ręczny, pozwalający na… politycznie rzecz ujmując – lepsze panowanie nad blokowaniem tylnych kół podczas postoju i tylko postoju. Przełączamy się więc w tryb Sport+ i sprawdźmy jak to auto jeździ.
Na pierwszy ogień od razu wada – progresywne wspomaganie kierownicy nie należy do jednego z tych najlepiej oddających co się dzieje z autem. Owszem, układ jest precyzyjny, ale jednak wydaje się być lekko sztuczny. I tutaj koniec niedogodności, zaczynamy zachwyty. Jak to auto jeździ – nawet nie sądziłem, że tego rozmiaru zwykły kombiak może się tak przyjemnie wgryzać w asfalt. Już nie wspominając nawet o tym, co się dzieje przy szybszym pokonywaniu zakrętów* (*na zamkniętym odcinku testowym oczywiście). Kapitalne prowadzenie – aż chciałoby się każdy kolejny łuk pokonać z jeszcze wyższą prędkością.
Prędkość ta zostanie bez problemu osiągnięta za pomocą znajdującej się pod maską jednostki napędowej. 3-litrowy diesel o mocy 313 koni mechanicznych i 630 niutonometrów momentu obrotowego. Sam motor wkręca się bardzo szybko na obroty, a przyrost prędkości jest właściwie ciągły do około 140 kilometrów na godzinę, a sama setka osiągana jest w niecałe 5 sekund. Dynamika układu napędowego zasługuje na ogromne pochwały, a w momencie przejścia w tryb Sport S+, reakcja samochodu na prawy pedał gazu jest natychmiastowa. Niestety, mimo całkiem przyjemnego brzmienia silnika, w trybach sportowych jest on niemile podbijany głośnikami.
Skoro jesteśmy przy trybach jazdy – mamy Eco Pro w którym bijemy się z Priusami o jak najmniej stopionych gór lodowych, Comfort dla normalnego poruszania się (w tym trybie BMW jest po prostu ciche i spokojne), Individual z ustalonymi przez nas ustawieniami auta oraz dwa, które są moim zdaniem najciekawsze. Chodzi tutaj oczywiście o tryby sportowe. O ile pierwszy jest po prostu „zwykły”, czyli skrzynia trzyma wyższe obroty, silnik szybciej reaguje na gaz i delikatnie usztywnia się układ kierowniczy, o tyle Sport+ pozwala nam na nieco więcej szaleństwa. Kontrola trakcji nieco odpuszcza i pozwala na uślizg tylnej osi. W tym trybie „trójka” jest zdecydowanie najprzyjemniejsza. Chociaż może to moje sadystyczne uwielbienie do silników wysokoprężnych, bo jest coś satysfakcjonującego w tego typu osiągach i właściwościach jezdnych przy delikatnym szumie klekotu spod maski.
Przy czym oszczędność pokaże się w trasie – 5 litrów poza miastem, 6 przy cyklu mieszanym, aż do 8 w warunkach miejskich. A jak przykręcimy śrubę w krętych, leśnych partiach, na ekranie pokaże się nadal wartość jednocyfrowa. Coś co przy tak dynamicznym układzie jezdnym jest wręcz niespotykane. I na koniec dochodzimy do kwestii kosztów. Bazowa cena z najmocniejszym dieslem to 262 tysiące złotych, zaś jeśli chcemy mieć sportową skrzynię biegów o krótszym czasie reakcji – 280 tysięcy. O naszej konfiguracji nie będziemy tutaj mówić za dużo, ale jest jej bliżej do 400 niż 350 tysięcy złotych. Taki już urok aut prasowych.
Reasumując – stosunkowo drogi sposób na rodzinnego kombiaka, ale jest to jedyne tak mocne kombi w tej klasie, do którego zalejemy olej z McDonald’s. No i zgodnie ze sloganem marki, mamy tutaj do czynienia z prawdziwą radością z jazdy.
Tagi: 2018, 3-series, 335, 335 xd, 335d, Auto Test, bmw, bmw 3, bmw 3 2018, bmw 3 diesel, bmw 3 opinia, bmw 3 recenzja, bmw 3 test, bmw 3 touring, bmw 3 touring 2018, bmw 3 xdrive, bmw 3 zdjęcia, bmw 335, bmw 335d test, bmw 335d xdrive, bmw 335xd, bmw polska, bmw serii 3, bmw-test, diesel, seria 3, tekst, xdrive