Pagani przedstawia nareszcie pierwszą, specjalną edycję elektryzującej Huayry. To wersja BC, nazwana tak na cześć człowieka o imieniu Benny Caiola – pierwszego klienta Horacio Paganiego, który później mocno wspierał poczynania marki.
Pierwsza ważna liczba na temat nowego Pagani to 800. Tyle koni mechanicznych generuje wzmocniona jednostka napędowa, rodem z Mercedesów AMG. To oznacza, że 6-litrowe V12 jest w wersji BC mocniejsze o 70 KM, a moment obrotowy wzrósł o 98 Nm do gigantycznych 1098 Nm. Już sama ta informacja robi wielkie wrażenie, a gdy zestawimy ją z masą własną wynoszącą zaledwie 1218 kg (132 kg mniej niż w cywilnej odmianie) mamy przepis na naprawdę niebezpieczną zabawkę.
Taka znacząca kuracja odchudzająca wymagała sporo ingerencji – pojawiły się nowe, ultralekkie felgi, tytanowy układ wydechowy, nowe zawieszenie i elementy karoserii wykonane z nowego, bliżej nierozpoznanego rodzaju włókna węglowego. To co widać na pierwszy rzut oka to także wyraźna interwencja aerodynamiczna. Tu nie ma miejsca na kompromis – lekkie i płynne linie Huayry zmącone zostały przez liczne dokładki i spoilery rodem prosto z toru wyścigowego. O tym, że to wszystko ma sens może świadczyć sam fakt, że nad tą metamorfozą czuwała firma Dallara.
Pagani chwali się, że udoskonalona, 7-biegowa przekładnia firmy Xtrac w Huayrze BC zmienia biegi dwa razy szybciej niż w normalnej wersji. Przy okazji jest także o 40% lżejsza. Niestety, póki co nie wiemy jak to wszystko wypada w praktyce, bo Pagani nie podzieliło się jeszcze oficjalnymi osiągami nowego modelu. Z całą pewnością auto jest po prostu szaleńczo szybkie…
…a do tego absurdalnie drogie. By je zakupić potrzeba było 2,3 miliona euro, a do tego znaleźć się w 20 szczęśliwców, która na ten model była w stanie się w ogóle załapać. Spodziewać się możemy jednak także Huayry BC Roadster, a i jak pokazał przykład Zondy ten model to na pewno nie ostatnia intrygująca edycja limitowana.