Mercedes-Benz zaliczył mały wyciek… zdjęć nowej E-klasy w pełnej okazałości.
Nie żeby nowa odsłona chyba najbardziej konserwatywnego modelu marki była dla nas wielką tajemnicą. Od dawna można było zobaczyć ją na zdjęciach szpiegowskich, a i nie potrzeba wiele wyobraźni, by samemu odgadnąć jak może wyglądać nowe E-klasse. W gamę Mercedesa wpisuje się idealnie między C-klasą, a S-klasą i widać to od razu – z jednej strony pomylimy go z większym bratem, z drugiej widać zapożyczenia od mniejszego modelu. Jest przewidywalnie, zachowawczo, ale jak zwykle elegancji i szyku tej limuzynie odmówić nie można.
Póki co potwierdzonych informacji na temat warstwy technicznej brak, ale i tu nie ma co się spodziewać jakiejś gigantycznej rewolucji. Spodziewajcie się chociażby nowego, 195-konnego diesla 220d, E200 i innych pewniaków z oferty, czy też E350e, hybrydy z wtyczką.
Oficjalna premiera na targach w Detroit, gdzie zapewne poznamy już wszystkie szczegóły.
Tagi: 2016, e-klasa, mercedes-benz, w213