Popularna “Kaczuszka” wraca na nasz rynek. Tym razem do czynienia będziemy mieli konkretnie z modelem o nazwie KA+, który stał się pięciodrzwiowym mieszczuchem.
O planach wprowadzenia modelu do Europy przez Forda już pisaliśmy, dziś poznaliśmy oficjalnie auto w całej okazałości. Do tej pory bowiem KA+ można było kupić np. w Brazylii. Zeuropeizowana odmiana auta nie różni się jednak wizualnie od samochodu oferowanego na innych rynkach. Po raz kolejny Ford zrywa tutaj z przeszłością tym razem upadabniając swój najmniejszy model do Fiesty – zarówno wizualnie, jak i technicznie.
Pięciodrzwiowe autko mierzy niespełna 4 metry, ale ma być wyższe od Fiesty, dzięki czemu poczucie przestronności ma wzrosnąć. W środku znajdziemy design także już dość dobrze znanych z większych modeli Forda – firma chwali się ilością aż 21 poukrywanych schowków, stacją dokującą MyFord Dock dla systemów nawigacji bądź smartfona, czy też bagażnikiem o 270 litrach pojemności.
Co pod maską? Mały wybór – tylko benzynowy 1.2 Duratec, choć dostępny w dwóch odmianach. Słabsza legitymuje się mocą 70 KM, mocniejsza – 85 KM. Obydwie mają identyczne deklarowane średnie spalanie – 4,9 l/100 km. Do dziarskiego pokonywania miejskich ulic powinno to wystarczyć, bo KA+ waży zaledwie 1009 kg.
Pozostaje nam jeszcze jedna, chyba najważniejsza niewiadoma – cena. Jeśli będzie dobrze skalkulowana to być może KA+ pójdzie w ślady dobrze sprzedającej się Fiesty.