Jaki jest najbardziej szalony pomysł tuningowy jaki przychodzi Wam do głowy? Zapewne jednym z nich jest wsadzenie mocarnego V8 do malutkiej Mazdy MX-5. Amerykański tuner robi to i wychodzi na przeciw oczekiwaniom wielu motoryzacyjnych szaleńców.

W zasadzie nie mówimy na naszym portalu o tuningu, chyba, że jest to fabryczna przeróbka producenta. Jednak tym razem warto wspomnieć o projekcie, który może zakończyć się dużym marketingowym sukcesem. Amerykański tuner Flyin’ Miata zdecydował się bowiem na zaaplikowanie małej Maździe silnika V8 o pojemności 6,3 litra i mocy 525 koni mechanicznych. Jest to jednostka General Motors znana pod nazwą LS3.

Przeróbka odbiła się oczywiście na masie własnej auta. MX-5 za sprawą dodatkowego dociążenia waży teraz 1175 kilogramów, co czyni ją o 119 kilogramów cięższą od wersji z silnikiem czterocylindrowym. Za dodatkową masę odpowiadają nie tylko sam silnik oraz jego osprzęt, ale także tuningowy wydech przeznaczony do Chevroleta Corvette oraz dodatkowe usztywnienia nadwozia. Moc na tylne koła przenoszona jest przez sześciobiegową manualną skrzynię biegów, a tylny dyferencjał przejęty został z Chevroleta Camaro SS.

Cena przeróbki zaczyna się od 50 tysięcy dolarów za wersję z silnikiem o mocy 430 koni mechanicznych, za opisywaną 525-konną zapłacić trzeba około 1800 dolarów więcej. Firma przyjmuje już zamówienia.

Tagi: flyin' miata, mazda, miata, mx-5, tuning, v8