Przecieramy oczy z niedowierzania, ale to nadal się dzieje, nadal Stinger ma logo koreańskiej marki Kia.
Kia projektując model Stinger w swoim europejskim centrum wzorowała się na najlepszych klasowych wzorcach. Mierzący 4,8 metra sedan o nadwoziu mającym przypominać auta coupe jest jednym z największych w swoim segmencie, natomiast rozstaw osi wynoszący niemal 3 metry sprawi, że wnętrze nie powinno być ciasne. Deska rozdzielcza przypomina nieco kokpity Audi i obszyta jest skórą. Przed kierowcą znajdują się dwa analogowe zegary, natomiast pomiędzy nimi ekran. Wszystko wskazuje na to, że materiały wykończeniowe będą z zupełnie innej półki niż dotychczas oferowane przez Kię.
Napęd trafia standardowo na tyle koła, opcjonalnie dostępna będzie także wersja z napędem na obie osie. Moc przenoszona jest przez ośmiobiegową automatyczną przekładnię, którą wykorzystuje flagowy model producenta – K900 (nieoferowany w Europie). Pod maską wersji amerykańskiej znajdą się dwa silniki benzynowe – dwulitrowy doładowany o mocy 255 koni mechanicznych oraz topowe V6 biturbo o pojemności 3,3 litra produkujące 365 koni mechanicznych.
Wraz z modelem Stinger u producenta debiutują nowe rozwiązania technologiczne, w jakie będzie można wyposażać koreańskie samochody. Kierowców z pewnością ucieszy fakt, że do modelu Stinger będzie można zamówić system adaptacyjnych amortyzatorów działających w pięciu trybach oraz system alarmujący kierowcę w przypadku wykrycia u niego braku uwagi podczas jazdy. Pasażerów lubiących posłuchać muzyki z pewnością zdecydowanie ucieszy system audio Harman Kardon.
Kia Stinger na rynku amerykańskim zadebiutuje pod koniec tego roku, wersję europejską poznamy prawdopodobnie podczas targów we Frankfurcie we wrześniu tego roku.