MENU

Z archiwum prototypów #11 – Chrysler ME Four-Twelve

Z archiwum prototypów #13 – Seat Formula

14 sierpnia 2017 Blogi Autor:

Z archiwum prototypów #12 – Suzuki GSX-R/4

Suzuki to jedna z nielicznych firm motoryzacyjnych, która oprócz samochodów produkuje także motocykle. Zaowocowało to powstaniem bardzo interesującej konstrukcji.

Japońska marka Suzuki w swojej ponad stuletniej historii tworzyła naprawdę wiele różnych rzeczy. Rozpoczynając od najbardziej kojarzonych z marką samochodów, przez motocykle, motorówki do… maszyn tkackich. Wieloletnie doświadczenie, podparte pracą nad rozwiązaniami prototypowymi zaowocowało tym, że Suzuki nie bało się w swojej historii podejmować wielu konstrukcyjnych wyzwań i projektów. Japończycy w ten sposób doszli do stanu, gdzie w swojej ofercie posiadając auto pokroju Alto, czy vana Carry potrafili stworzyć ponad 700-konnego potwora Escudo Pikes Peak. Podobna sytuacja miała miejsce z jednośladami – Suzuki produkujące motorowery stworzyło między innymi legendarną Hayabusę osiągającą „setkę” w 3 sekundy i potrafiącą przekroczyć 300 km/h.

suzuki-hayabusa

Pewnego dnia ktoś z konstruktorów (no bo przecież nie księgowy…) wpadł na pomysł stworzenia samochodu bazującego na rozwiązaniach technicznych motocykla Hayabusa. W ten sposób powstał GSX-R/4 Concept – konstrukcja przypominająca Ariela Atoma oraz KTM X-Bow, tyle że stworzona parę lat wcześniej.

Hardkorowe Suzuki zostało zaprezentowane światu podczas targów motoryzacyjnych w stolicy Japonii – Tokio – w 2001 roku. Mimo, że nie było to jedyne auto sportowe zaprezentowane na stoiskach japońskich producentów, z punktu widzenia dnia dzisiejszego poza Mazdą RX-8 była to najciekawsza premiera.

suzuki-gsxr4-01

Suzuki tworząc GSX-R/4 stworzyło tak naprawdę ramę przestrzenną, do której przyczepiło fotele, koła z zawieszeniem oraz w centralnym punkcie, przed tylną osią, silnik. Jednostka pochodząca z motocykla nie była nawet przykryta maską. Motor o pojemności 1,3 litra rozwijał moc 175 koni mechanicznych przy 9800 obrotach na minutę. Napęd trafiał na tylne koła za pomocą sześciobiegowej przekładni manualnej. Jeśli pojemność i moc nie robią na Was wrażenia pora powiedzieć o masie – zaledwie 640 kilogramów. To mniej więcej tyle co Fiat 126p. Jeśli nadal Was to nie przekonuje, polecam znaleźć na YouTube filmy z konstrukcjami Maluchów z silnikami z motocykli. Dają radę!

suzuki-gsxr4-02

Suzuki nie podało informacji na temat przyspieszenia GSX-R/4 do „setki”, jednak źródła internetowe mówią o prędkości maksymalnej na poziomie 290 km/h. Niemniej jednak, dzięki bardzo nisko umieszczonemu środkowi ciężkości, dużym kołom i kompaktowym wymiarom Suzuki miało zapewne właściwości jezdne niczym bolid.

Pasażerowie w środku na pewno nie mogli mówić o komforcie podróży. Kubełkowe fotele otulały jadących samochodem. Ciekawostką jest natomiast umieszczony w centralnej części deski rozdzielczej ekran dotykowy. Polecam także rzucić okiem na fenomenalnie wyglądający włącznik świateł awaryjnych (po prawej stronie od kierownicy).

suzuki-gsxr4-04 suzuki-gsxr4-05

Suzuki GSX-R/4 nie trafiło do produkcji seryjnej, powstały jedynie egzemplarze pokazowe. Jednym z głównych powodów był fakt, że samochód nie spełniał absolutnie żadnych norm bezpieczeństwa i bynajmniej nie chodzi tu tylko o owiewkę zamiast przedniej szyby. Prawdopodobnie wprowadzenie samochodu do produkcji seryjnej po wcześniejszym dostosowaniu go do wymogów rynku było totalnie nieopłacalne.

Zapraszamy Was do zapoznania się z pozostałymi artykułami z serii “Z archiwum prototypów”, gdzie przeczytacie między innymi o Fordzie Mustangu zaprojektowanym przez studio projektowe Giugiaro oraz Audi R8 z silnikiem Diesla.

Tagi: , , , , ,

Comments are closed.

Jeżeli chcesz posiedzieć na naszej stronie, niestety musisz zaakceptować nasze ciastka... Więcej info

Prawa EU wymagają od nas poproszenia żebyście akceptowali nasze ciastka... nie chcemy wam oddawać naszych ciastek, bo je bardzo lubimy. I są bardzo smaczne. Ale jak was nie poprosimy o ich akceptację, to jakiś student prawa znajdzie naszą stronę i potem nas wydoi na hajs za brak tej informacji...

Zamknij