Peugeot nie kojarzy się prawdopodobnie nikomu z autami sportowymi, tym bardziej z V12 pod maską. Spokojnie, nam też nie, ale kiedyś, 13 lat temu…
Podczas targów motoryzacyjnych w Paryżu w 2004 roku można było jednak doznać niemałego szoku, kiedy to na stoisku marki Peugeot obok poczciwej już wtedy 206-tki, czy minivana 807, dostrzeć można było agresywne kształty. Bynajmniej nie chodzi tu o będący wtedy nowością model 407, ale superauto z widlastym silnikiem dwunastocylindrowym – model 907. Pomimo, iż nie była to pierwsza próba Francuzów w stworzeniu auta sportowego, to niezaprzeczalnie 907-ka lekko mówiąc… rozwaliła system.
Niecałe 4,4 metra długości, ponad 1,8 metra szerokości i wzrost siedzącego psa – 121 centymetrów. Wymiary Peugeota oraz jego wygląd przywołujący skojarzenia z Mercedesem-McLarenem SLR sprawiały wrażenie, że mamy styczność z wyjątkowym autem. Agresywne kształty, długa maska, przednia szyba przechodząca w dach i dalej w tylną oraz lekko wysunięty spojler, który sam rozkładał się przy wyższych prędkościach, a do tego cztery końcówki układu wydechowego po bokach. Nad nimi skrzela będące częścią systemu chłodzenia. Teraz już rozumiecie porównanie z SLR-em, prawda? A nie wspomniałem jeszcze o chyba najbardziej charakterystycznym detalu – przeszklonej części maski, która dawała nam ogląd na to co mamy pod spodem.
Peugeot pod maską modelu 907 umieścił 6-litrowe V12, które zostało stworzone poprzez połączenie dwóch jednostek V6 o pojemności 3 litrów. Wolnossący silnik osiągał moc 500 koni mechanicznych i podobno byłby w stanie pojechać około 300 km/h. Skrzynia biegów była sekwencyjna i miała sześć przełożeń. Nie wspomniałem o przyspieszeniu, to też nie było złe – 4,5 sekundy do setki to teraz co prawda rewir sedanów Audi, ale wtedy były to osiągi, które plasowały Peugeota w jednej lidze z Lambo czy Ferrari.
We wnętrzu znalazły się fotele wykończone skórą oraz alcantarą. Ciekawostką jest fakt, że zarówno kierownica, jak i drążek zmiany biegów wykonano z prawdziwego drewna. Zestaw cyfrowych wskaźników w stylu retro, nieco kontrastował z umieszczonym centralnie ekranem dotykowym systemu multimedialnego. Mógł on obsługiwać nawigację satelitarną i odtwarzać pliki MP3.
Dlaczego wspomniałem o tym, że 907 “podobno” byłby w stanie osiągnąć prędkość maksymalną około 300 km/h? Niestety, pomimo że pokazane auto okazało się nawet jeździć (to nie jest oczywiste w przypadku prototypów) nie zostało ono stworzone do poruszania się z tak dużymi prędkościami. Aerodynamika auta po prostu nie pozwoliłaby na jego opanowanie.
W tym miejscu dochodzimy do smutniejszej części historii superPeugeota – nie został on zaprojektowany z myślą o seryjnej produkcji, a jedynie w celach reklamowych i marketingowym. Tak bowiem należy nazwać fakt, iż miał on niejako zainaugurować nową stylistykę francuskich aut i przeniesienie studia projektowego z La Garenne do Velizy.
Poniżej możecie zobaczyć oficjalny klip promujący model 907, jeśli natomiast zainteresował Was ten wpis polecamy także pozostałe artykuły z serii „Z archiwum prototypów”, gdzie dowiecie się między innymi kilku ciekawostek o Cadillacu z silnikiem V16 oraz Golfie z silnikiem W12!
Tagi: 907, concept, concept car, peugeot, peugeot 907, v12, z archiwum prototypów