Project Automotive

jeździmy samochodami

Great news!

Volkswagen up! GTI – hothatch supermini

Podczas zbliżającego się zlotu fanów grupy VAG w Worthersee producent zaprezentuje najmniejszego członka rodziny GTI – model up!.

Co prawda zaprezentowane auto to wersja koncepcyjna, jednak już teraz wiadomo, że up! GTI wejdzie do seryjnej produkcji. Ma ona rozpocząć się z początkiem 2018 roku, wersja produkcyjna zostanie zatem zaprezentowana prawdopodobnie podczas targów we Frankfurcie. Będzie to najtańsze i najmniejsze auto z obecnej gamy Volkswagena, które będzie sprzedawane w sportowej wersji.

2018-vw-up-gti-03

GTI od standardowej wersji różni się przede wszystkim wyglądem, który zdaje się być agresywniejszy. Zmieniono zderzaki, z przodu znalazł się większy lot powietrza, natomiast z tyłu wyraźnie widoczna końcówka układu wydechowego. Dodatkowo up! został obniżony o 1,5 centymetra. Volkswagen zadbał także o kwestię aerodynamiki i wyposażył małe autko w spojler. Samochód stoi na 17-calowych, aluminiowych felgach, które są dedykowane dla wersji GTI. Up! w tej wersji będzie występować zarówno w wersji trzy-, jak i pięciodrzwiowej.

2018-vw-up-gti-02 2018-vw-up-gti-04

Za napęd odpowiada turbodoładowany silnik 1.0 TSI, który generuje 115 koni mechanicznych. Jeśli wydaje się Wam to niewielką ilością pragniemy tylko przypomnieć, że pierwszy Golf GTI miał 5 koni mechanicznych mniej. Dzięki jednak małej masie wynoszącej 997 kilogramów up! GTI rozpędza się do „setki” w 8,8 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 197 km/h.

Wnętrze zyskało typowy dla aut spod znaku GTI wygląd. Fotele są pokryte tkaniną z wzorem kraty – takim samym jak w pierwszym Golfie GTI. Kierownica przypomina tę ze sportowych wersji Golfa i jest sygnowana logo GTI. Podobnie jak drążek zmiany biegów, który jest taki sam jak w większym Polo GTI.

2018-vw-up-gti-05

Student, entuzjasta Lamborghini i wielki fan urody Taylor Swift. W szkole mówili mu, że jest zdolny, ale leniwy. Do dziś została w nim tylko ta druga cecha. Przeciętny prezenter i średni kamerzysta. W redakcji chyba tylko przez przypadek.