Oto najmniejszy crossover w gamie Volkswagena. Nazywa się T-Cross i bazuje na podzespołach nowego Polo.
Volkswagen długo kazał czekać na swoją odpowiedź na konstrukcje konkurencji. W zasadzie wszyscy najważniejsi rywale już od dawna w swojej ofercie mają małego crossovera, większość z nich bije rekordy popularności już od kilku lat. Czy T-Cross wejdzie w rynek jak nóż w masło? Ma na to duże szanse.
Mały Volkswagen został upodobniony do Touarega, ma klasyczne dla Niemców kształty. Charakterystyczny grill i światła korespondują z linią nadwozia. Tył T-Crossa także nie przynosi zaskoczenia. Z jednej strony to jeden z mniej wyrazistych crossoverów na rynku, z drugiej jednak nikt nie oczekiwał od Volkswagena czegoś z większym polotem stylistycznym. Jest schludnie, proporcjonalnie i bez zbędnej przesady. Jedynym ciekawym akcentem są tylne lampy.
T-Cross będzie się wyróżniać z pewnością przestronnym wnętrzem. Pomimo małej długości – nieco ponad 4 metry – rozstaw osi wynosi ponad 2,5 metra. Co więcej, bagażnik może mieć pojemność od 385 do 455 litrów. To będzie jeden z najlepszych wyników w klasie, którego nie powstydziłby się większy SUV. Po złożeniu foteli przestrzeń ładunkowa urośnie do prawie 1300 litrów.
W środku także bez większych zaskoczeń. Kokpit jest bardzo podobny do tego z Polo. Volkswagen postanowił wprowadzić T-Crossa do grona modeli posiadających tak zwane wirtualne zegary. Oprócz prędkościomierza i obrotomierza znajdą się tam informacje na temat odtwarzanej muzyki, wskazówki z nawigacji i dane dotyczące jazdy. Te same informacje znajdą się także na ekranie umieszczonym w centralnej części deski rozdzielczej. Ekran współpracuje z ostatnią generacją systemu multimedialnego konstrukcji Volkswagena. Na pokładzie ponadto znajdą się ładowarka bezprzewodowa i aż cztery gniazda USB.
Bezpieczeństwo? Na wysokim poziomie już w podstawowej wersji. Do dyspozycji asystenci: zachowania pasa ruchu, awaryjnego hamowania, martwego pola, ruszania ze wzniesienia, ruchu za pojazdem czy radary skanujące zachowanie pieszych. Opcją będą natomiast adaptacyjny tempomat i asystent parkowania.
Pod maską znajdą się trzy jednostki napędowe. Dwie benzynowe oraz jeden diesel. Benzyniaki będą mieć pojemność 1.0 oraz 1.5 i moc od 95 do 150 koni mechanicznych. Ropniak to dobrze znana jednostka 1.6 TDI, która legitymuje się mocą 95 koni mechanicznych. Wszystkie silniki są zgodne z normą emisji spalin Euro 6D-t, żadna jednostka napędowa nie będzie jednak dostępna z napędem na cztery koła.
Sprzedaż rozpocznie się w przyszłym roku. Crossover będzie produkowany w Hiszpanii, RPA oraz Chinach. Volkswagen nie przewiduje wprowadzenia T-Crossa na rynek amerykański.
Tagi: crossover, crossover volkswagena, nowość, premiera, suv, tcross, volkswagen, volkswagen t-cross, vw, vw crossover, vw t-cross