Kuracja odmładzająca w przypadku takiego bestselleru jak Golf nie jest prostym zadaniem. Wszystko wskazuje jednak na to, że inżynierowie grupy VAG dobrze wywiązali się ze swojej pracy.

Zmiany tradycyjnie dla Volkswagena są minimalne, jednak wprawne oko zauważy parę różnic. Pierwszą z nich są nowe światła LED zarówno przednie jak i tylne, dodatkowo w wersji hatchback trzecie światło stopu będzie także wykorzystywać diody LED. Wloty powietrza mają inny kształt, natomiast na atrapie chłodnicy znalazł się chromowany pasek. Podczas konfigurowania kupujący będzie mógł wybrać także nowe kolory nadwozia i wzory felg. W droższych wersjach wyposażenia na przednim zderzaku znajdzie się dodatkowo radar od aktywnego tempomatu i innych systemów wspomagających kierowcę.

Wnętrze nowego Golfa nie różni się wiele od wersji sprzed modernizacji, jednak i tutaj zaszła poważna zmiana – nowy ekran systemu info-rozrywki. Dodatkowo, cały system ma być oparty na nowocześniejszym oprogramowaniu znanym z Passata. Golf stanie się pierwszym autem segmentu C, w którym kierowca będzie mógł obsługiwać funkcje pojazdu za pomocą gestów. Nowością jest także możliwość opcjonalnego wyposażenia Golfa w “virtual cockpit”, na którym (podobnie jak w Audi TT) będą wyświetlane informacje nie tylko dotyczące samego samochodu, ale także mapy czy multimedia.

Do systemów bezpieczeństwa i wspomagających kierowcę, jakie do tej pory mogły znaleźć się na pokładzie Golfa, dołączył asystent jazdy w korku – co sprawia, że w określonych warunkach Golf staje się autem niemal autonomicznym. Co więcej, podobnie jak w większym Passacie, w mniejszym Volkswagenie zastosowanie znajdzie system, który zaparkuje auto razem z przyczepą.

Pod maską znajdzie się nowa jednostka silnikowa – 1.5 TSI. Nie wiemy jak będzie wyglądała jej awaryjność, ani czy będzie pochłaniała ogromne ilości oleju, wiemy jednak, że będzie dostępna w dwóch wariantach – 150 oraz 130-konnym. Odmiany GTI oraz GTI Performance otrzymały za to więcej mocy, odpowiednio 230 oraz 245 koni mechanicznych (10 i 15 więcej niż dotychczas).

Volkswagen nie ujawnia na razie informacji dotyczących odmiany elektrycznej oraz wersji R, jednak plotki mówią, że ta pierwsza będzie mogła pochwalić się zasięgiem 300 kilometrów, natomiast druga mocą ponad 400 koni mechanicznych – choć nam bardziej prawdopodobny wydaje się wariant 310-konny, znany z poliftowego Audi S3.

Tagi: facelift, facelifting, golf, golf gti, golf r, gti, lifting, r, TSI, volkswagen