Angielska marka pokazała swojego nowego SUVa, model Velar. Nazwa ta może się wydawać fanom marki znajoma, bo to właśnie pod taką nomenklaturą ukrywały się pierwsze modele Range Rovera w roku 1970.
Od tego czasu, flagowa rodzina Land Rovera uległa wielu zmianom, dołączył Range Rover Sport, będący bardziej dynamicznym wyborem, jako przeciwieństwo majestatycznego Range Rovera. 2010 rok to premiera modelu Evoque, będącego bardziej crossoverem niż SUVem. I tak dochodzimy do modelu Velar.
Rozmiarami pozycjonowany jest niewiele poniżej Range Rovera Sporta, chociaż z wyglądu mógłby być spokojnie jego następcą. Dynamiczna sylwetka skrywa nadwozie o rozstawie osi zaledwie 4 cm mniejszym, niż jego większy kuzyn. Natomiast na pewno nie można Velarowi zarzucić jego terenowego charakteru. Maksymalny prześwit na poziomie 21 centymetrów przy standardowym zawieszeniu, oraz 25 centymetrów dla zawieszenia pneumatycznego.
Oprócz aktywnego zawieszenia pneumatycznego, obniżającego się po przekroczeniu 56 km/h, a także podczas wyłączenia silnika (tak zwany Easy Access dla łatwiejszego wsiadania), na pokładzie nowego dziecka Land Rovera znajdziemy nowatorskie dla marki rozwiązania technologiczne. Pojawiają się cyfrowe zegary i ekrany dotykowe na konsoli środkowej, służące do kontrolowania opcji klimatyzacji oraz ustawień zawieszenia. Pojawia się również niesamowity system nagłośnienia Meridian Surround obejmujący aż 23 głośniki o łącznej mocy 1600 W.
Pod maską do dyspozycji będą 3 jednostki napędowe. 2 litrowa turbodoładowana jednostka wysokoprężna oznaczona jako D180 (180 KM / 430 Nm), 2 litrowa, również turbodoładowana, benzyna P250 (250 KM / 365 Nm) oraz topowe 3 litry z turbosprężarką P380 (380 KM / 450 Nm). Tyle mówi producent. Ale na zdjęciach widać też oznaczenie wersji D300, zapewne z parametrami na poziomie 300 koni mechanicznych i 700 Nm (tak jak w Jaguarze XJ). Standardowo, każdy z silników będzie sprzężony z ośmiobiegową automatyczną skrzynią biegów firmy ZF, natomiast napęd przenoszony jest tylko i wyłącznie na wszystkie koła.
Jeśli jeszcze jesteśmy przy dizajnerskich smaczkach, znajdziemy tu klamki chowane w drzwiach, pełne ledowe reflektory z przodu i z tyłu, oraz zintegrowany spojler w tylnej części nadwozia. Całość dopełniona jest przez ogromne okno dachowe oraz klasyczne już dla marki, opcjonalne dwukolorowe malowanie nadwozia.
Nie znamy cen nowego Range Rovera na rynku polskim, natomiast w Stanach będzie to 49,900 $ za podstawową wersję z silnikiem benzynowym i 56,200 $ za wersję S z dieslem pod maską. Według naszych obliczeń, będą to okolice odpowiednio 247 tysięcy za benzynę i 279 tysięcy za diesla.
fot. Motor1.com, Land Rover UK