Renault prezentuje nowe auto użytkowe. Wbrew nazwie na Alasce go nie kupicie…
Renault sięgnęło po dobre wzorce. Alaskan zbudowany jest na bazie Nissana Navara, czyli sprawdzonej konstrukcji z uznaną reputacją na wielu rynkach. Co jednak ważne nie od razu zobaczymy go w salonach. Na początku auto będzie oferowane na rynku południowoamerykańskim – tam bowiem tego typu auta cieszą się dużą popularnością. Sama premiera auta zresztą miała miejsce w mieście Medellin (Kolumbia).
Najważniejszą informacją z racji użytkowego charakteru pojazdu jest jego ładowność, która wynosi solidną tonę i fakt, że Alaskan pociągnie za sobą przyczepę o masie do 3,5 tony! Pod maską, zależnie od rynku, na którym będzie oferowany Alaskan, znajdziemy podwójnie doładowanego diesla 2.3 dCi o mocach 160 lub 190 koni mechanicznych, a także diesla o pojemności 2,5 litra. W ofercie nie zabraknie jednostki benzynowej o pojemności 2,5l i mocy 160 koni mechanicznych. Wszystkie silniki mogą być połączone z manualną przekładnią o sześciu przełożeniach lub automatyczną, siedmiostopniową. Moc przenoszona jest na cztery koła w trzech trybach – w pierwszym jest ona przenoszona tylko na przednią oś, w drugim automatycznie dołączany jest napęd przedni, natomiast ostatni to klasyczne zablokowanie napędu 50/50 pomiędzy osiami.
Po pracy Alaskan nadal będzie autem przyjaznym normalnemu użytkowaniu ze względu na nieźle wykończone wnętrze, systemy info-rozrywki, dwustrefową klimatyzację czy kamery pokazujące obraz 360 stopni. Auto będzie oferowane z kabiną podwójną oraz pojedynczą z długim oraz krótkim rozstawem osi. Data premiery na rynku europejskim na razie jest nieznana.