O takich samochodach można by pisać w nieskończoność, ale my wstrzymamy się z potokiem słów, bo na nowe Disco Volante Spyder najlepiej jest po prostu patrzeć.
Każdy ma swój gust, ale istnieje coś takiego jak obiektywne piękno. To pojęcie łączy się z odpowiednimi proporcjami, wyczuciem stylu i odpowiednim stosowaniem stylistycznych smaczków. Touring już nieraz pokazał, że zna się na tym doskonale i najlepszym tego dowodem było niesamowite Disco Volante. Wydawało się, że nie da się zrobić auta, które bardziej chcielibyśmy mieć – aż do teraz, kiedy stworzono wersję z otwartym dachem.
Disco Volante Spyder także bazuje na Alfie Romeo 8C, ale mechanizm otwierania dachu stworzono od postaw. Właściwie, jak twierdzi sam szef działu projektowego firmy, auto zaprojektowano tak, jakby w ogóle miało nie mieć dachu. Tak więc zamiast materiałowego namiotu mamy tutaj dwa panele z włókna węglowego, ważące jedynie w sumie 7 kilogramów, które idealnie mieszczą się w bagażniku.
Samochód jest krewnym w jednej linii dla Alfy Romeo C52 z 1952 roku, która zdobyła przydomek właśnie Disco Volante. Cały projekt ma więc do niej nawiązywać. Karoseria jak zwykle u Touringa to wyrób rzemieślniczy. Wspaniałe linie i opływowe kształty uzyskano ręcznie formując płaty aluminium. Dziełem w sztuki samych w sobie są dwa charakterystyczne garby tuż za fotelami. Całość po prostu zwala z nóg i zaskakuje przy każdym kolejnym spojrzeniu z innego kąta.
To wszystko to wspaniały prezent na 90. urodziny firmy Touring Superleggerra. Disco Volante Spyder będzie niezwykłą atrakcją targów w Genewie, ponieważ tylko 7 takich aut trafi do klientów. Szczęściarze.
Tagi: alfa romeo, disco volante, genewa16, spyder, superleggerra, touring