Volvo unifikuje markę i w Genewie pokazuje nowe wcielenie modelu XC60.
Z wyglądu widać bardzo mocne nawiązania zarówno do XC90, jak i V90. Nie inaczej jest we wnętrzu, z charakterystyczną dla marki konsolą środkową i odpalaniem auta za pomocą pięknie wykonanego pokrętła. W tej generacji bardzo duży nacisk kładziony jest na jakość materiałów we wnętrzu – znajdziemy tutaj w zależności od preferencji prawdziwą skórę, metal lub drewno.
Volvo nie byłoby też sobą, gdyby nie technologiczne nowinki w zakresie bezpieczeństwa. Do dobrze znanego systemu City Safety (autonomiczne hamowanie auta w zakresie 0-50 km/h), dołącza Steer Assist, potrafiący w kryzysowej sytuacji ominąć przeszkodę w celu uniknięcia zderzenia. I co ciekawe, nie jest to opcjonalna pozycja konfiguratora, a system dostępny we wszystkich autach. Za to dodatkowo możemy dokupić znany już z XC90 układ Pilot Assist, będący wstępem do jazdy autonomicznej. Odpowiada za utrzymywanie pasa ruchu i odległości od innych pojazdów w zakresie do 130 km/h.
Pod maską znajdziemy jednostki znane z gamy Volvo, oparte o 2 litrowy blok o pojemności 1969 ccm. Będą to wersje diesla D4 (190 KM), D5 z systemem PowerPulse (235 KM), oraz benzynowe T5 (254 KM), T6 (320 KM), a także wisienka na torcie, czyli wersja hybrydowa T8 (407 KM) pozwalająca na osiągnięcie setki w 5.3s. Szykuje się ciekawa konkurencja dla Jaguara F-Pace oraz Maserati Levante.