Po ponad czterech latach od debiutu Forda Mondeo piątej generacji model ten przeszedł facelifting. Debiutują nowe silniki, lepsze wyposażenie oraz delikatnie zmienione nadwozie.

O stylistyce odświeżonego modelu nie ma sensu się rozpisywać – przeprojektowana została atrapa chłodnicy, niżej znajdziemy nowy zderzak, w który wkomponowane zostały ledowe światła przeciwmgłowe. Z tyłu natomiast pojawiła się chromowana listwa łącząca lampy.

Wnętrze także zostało lekko zmodyfikowane. W nowym modelu zostaną dodane zaktualizowane multimedia, pojawią się materiały wykończeniowe wyższej jakości i nowe opcje aranżacji wnętrza. Ciekawą nowością jest to, że tradycyjną dźwignię zmiany biegów w automacie zastępuje pokrętło wyboru biegu.

W Mondeo po faceliftingu dostępny będzie niestety tylko jeden silnik „w pełni” benzynowy – 1.5 Ecoboost o mocy 165 KM. Dwulitrowy motor przegrał niestety z nowymi normami emisji spalin. Jednostka o takiej pojemności, pracująca w cyklu Atkinsona, dostępna będzie jednak w wariancie hybrydowym, sprzężona z motorem elektrycznym, generując moc 187 KM. Ford obiecuje spalanie na poziomie 4,4 litra. Wśród diesli mamy do wyboru trzy warianty dwulitrowego silnika EcoBlue o mocy 120, 150 lub 190 KM. Sześciobiegowa skrzynia manualna będzie oferowana w standardzie, a w opcji możemy dokupić 8-stopniowy automat. Skrzynia ta zastąpi dwusprzęgłową przekładnię PowerShift. Hybryda zaś wyposażona będzie w skrzynię bezstopniową.

Ciekawą opcją wyposażenia będzie aktywny tempomat z funkcją samodzielnego zatrzymania i ruszania. Co interesujące, w zestawieniu z systemem rozpoznawania znaków drogowych, potrafi on automatycznie dostosować prędkość pojazdu do panujących ograniczeń. Warto również wspomnieć, że odmiana hybrydowa będzie także oferowana w wersji kombi.

Zmodernizowane Mondeo pojawi się w salonach za parę miesięcy. Ceny nie są jeszcze znane.